Ciążowe dolegliwości w pierwszym trymestrze

Dziś słów kilka o ciążowych dolegliwościach i sposobach, aby je przezwyciężyć. Opiszę tylko takie, które mnie spotkały, żeby móc wypowiedzieć się subiektywnie :)

1. Mdłości. Od 6 tygodnia zaczęły męczyć mnie mdłości, które przez dwa pierwsze dni były bardzo uciążliwe, ponieważ całkowicie straciłam apetyt i doszły do tego jeszcze wymioty. Po dwóch dniach dolegliwość ta trochę ustąpiła i nie była już taka męcząca. w 7 tygodniu mdłości całkiem mi przeszły, by w 8 znów powrócić i w sumie trzymają mnie aktualnie do teraz. Nie są to mdłości jedynie poranne a całodniowe. W szczególności gdy poleżę lub posiedzę w jednym miejscu to po wstaniu zaczyna mnie mdlić. Już od 6 tygodnia, aby nie męczyło mnie aż tak bardzo zaczęłam zastanawiać się jak to zwalczyć i czytać na ten temat różne artykuły. Początkowo pomagała mi herbata z świeżo startym imbirem, jednakże po tygodniu miałam jej już dość. W jednej z gazet wyczytałam, że najgorzej jest wstać z pustym żołądkiem, bo wtedy mdłości się nasilają. Sprawdziłam na własnej skórze, że to prawda. Wyczytałam też, że na mdłości pomaga banan, ponieważ zawiera witaminy z grupy B, których niedobór może powodować nudności. Codziennie po przebudzeniu siadałam w łóżku i pałaszowałam banana. Następnie czekałam 15 minut i dopiero wstawałam, żeby od razu się nie zrywać. O dziwo pomogło! Stad też może w 7 i 8 tygodniu nie odczuwałam nudności już tak bardzo. W 9 tygodniu nastąpił przesyt i teraz średnio mam ochotę patrzyć na te banany :) Aktualnie gdy tylko mnie zemdli, jem jakiegoś cukierka bądź tiktaki. To także pomaga, ale już nie mogę się doczekać aż mdłości całkiem mi przejdą.

2. Zmęczenie i senność to jedna z najwcześniej wyczuwanych ciążowych dolegliwości. Teraz już mniej, ale początkowo odczuwałam ją tak bardzo, że cały dzień nie robiłabym nic poza spaniem, leniuchowaniem, wylegiwaniem się i odpoczywaniem. Rada jest tylko jedna: jak jesteście zmęczone, to po prostu odpocznijcie :) Organizm początkowo pracuje na bardzo zwiększonych obrotach, więc to oczywiste, że potrzebuje odpoczynku.


3. Bolesność piersi. Również najwcześniej odczuwana ciążowa dolegliwość. O ile powiększenie się piersi jest bardzo pocieszające, to ich drażliwość już niestety nie. Pomysłów na jej zwalczenie nie mam, ale czytałam, że takie stany załagodzić może masaż zimną wodą, czego nie odważyłam się wykonać, bo już i tak ze mnie wystarczający ze mnie zmarzluch.

4. Częste siusianie to objaw, który towarzyszy mi od pierwszych tygodni. Jest to uciążliwe, nie da się temu zaradzić, a całe zamiesznie spowodowane jest rosnącą macicą uciskająca na pęcherz. Zadarza mi się w nocy po 3-4 razu wstawać do łazienki, ale co zrobić, tak już jest :) Należy pamiętać jedynie o tym, aby nie trzymać moczu, bo takie sytuacje mogą wywołać zapalenie pęcherza i gromadzenie się bakterii.

To by było chyba na tyle. Pomijam ból w podbrzuszu, który spowodowany jest rozciągającą się macicą, bo nie ma na to żadnej rady, a poza tym nie dokuczało mi to aż tak bardzo. Był to ból zbliżony do lekkich bólów przedmiesiączkowych. Oczywiście pamiętajcie, że jeśli ból brzucha was niepokoi, to od razu zgłoście się do swojego lekarza prowadzącego. W sumie jeśli cokolwiek was zaniepokoi już w pierwszych tygodniach ciąży najlepiej porozmawiać o tym z lekarzem.

Komentarze

  1. mnie zdecydowanie najbardziej meczylo latanie co chwile do wucetu - moge sie zalozyc o każde pieniadze, ze przeszlam taka droga kilkadziesiąt kilometrow :PP mdlosci tez daly w kosc i niestety banan nie pomagał (bylo tylko gorzej!!), za to poprawiło mi sie gdy używałam opasek akupresurowych. na szczęście używałam ich tylko przez około 3 tygodnie, a potem już mdłości nie wracały. dobrze, ze to juz za mna ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz