Znowu problemy z zasypianiem...

A było już tak dobrze. Kurczę, zasypiała ładnie przy mnie, a czasem w łóżeczku przy kołysance lub dźwiękach suszarki. 15-20 minut wystarczyło, żeby odpłynęła w krainę snu. A teraz? Teraz zasypianie jest koszmarem. Ja wiem, że ząbki itd., ale może Karolcia jest dzieckiem mającym problemy z zasypianiem? Może ona po prostu nie lubi spać? Może ja muszę się z tym pogodzić i przestać myśleć, że to się kiedyś zmieni?

Dzień.
Jeszcze do niedawana mieliśmy dwie drzemki. W szczególności gdy Karolcia wstawała o 6:00. O 8:30 już spała na pierwszą drzemkę, później koło 13:00 druga, ta druga często miała miejsce na spacerze. Teraz pójście na dzienną drzemkę to istna katorga. Mimo że Karolcia wstaje o 6:00 (rzadko kiedy później, a jak zdarza jej się później to mamy mega święto) i o 9:00 jest już bardzo zmęczona to spać nie pójdzie choćby nie wiem co. Dopiero jak jest już faktycznie zmęczona, że zasypia na siedząco (dosłownie!) to mamy drzemkę. Ostatnio zmogło ją dopiero przed 12:00 i zaczęła zasypiać w krzesełku do karmienia jedząc chleb... więc szybkie przenosiny do łóżeczka i uff, udało się śpi. Tak więc Karolcia powoli przestawia się na tryb jednej drzemki, a ja muszę się z tym faktem pogodzić ;) Taka jedna drzemka trwa u nas od 45 minut do max. 2 godzin. Oczywiście 2 godziny zdarzają się tak rzadko ;)

Wieczór.
Dochodzi 19:00, a ja już obmyślam plan. Położyć się, polulać, a może od razu odłożyć. Z kołysanką, suszarką, a może bez niczego. Uda się w 15 minut czy może będę siedziała tam aż 1,5 godziny. Wieczorne zasypianie jest loterią. Jeśli w dzień drzemka jest krótka, to znaczy że raczej będzie dobrze, ale wystarczy, że pośpi troszeczkę dłużej i wieczorami zaczynają się schody. Na rękach nie lubi być usypiana, wygina się wtedy i widać, że ewidentnie tego nie chce. Gdy się położę obok niej zaczyna wygibasy, staje na głowie, siada, raczkuje, walczy tak długo, aż całkiem nie padnie. Męczy się strasznie, a ja wtedy razem z nią. Czasem już naprawdę nie mam siły i nie wiem co robić.


Tego posta pisałam kilka dni temu. Zawieruszył się w roboczych. Kilka dni temu też wybił się 8 ząbek i z wieczornym zasypianiem jest jakby lepiej. Oby tak już zostało. Dwa razy pod rząd udało mi się pokołysać ją chwilę, pośpiewać kołysanki i zasnęła w 10 minut. I mimo że nie chciałam żeby zasypiała mi na rękach, to jednak wolę 10 minut kołysania niż godzinę leżenia i czekania aż Karolcia padnie. Ciekawe jak długo taka tendencja się utrzyma...


Mamy, które macie ten sam problem, łączmy się w bólu i bądźmy dobrej myśli. Przecież w końcu kiedyś to się zmieni :)

Komentarze

  1. trzymam kciuki za to, żeby już było tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łączę się z Tobą w bólu! ;) Nasze dziewczynki są do siebie podobne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też wolę 10 min na rękach potulić niż godzinę usypiac:) Miejmy nadzieję, że będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, u nas to samo tylko zębów ni widu ni słychu! I powiem Ci, że te 1,5h to jeszcze nie tak źle! Ja dzisiaj Laurę usypiam od 19, a mamy 22:30 i dopiero teraz zamknęła oczy. Oczywiście mnie się one zamykają już od ponad godziny, jestem wykończona. Cały wieczór do dupy, zero czasu na odpoczynek :((:

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki, żeby już więcej się to nie zdarzyło. Myślę, że jednak lepiej dziecku i sobie dać trochę dobroci i polulać na rękach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jest trochę lepiej i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej! U nas ostatnio też rewolucje z tym zasypianiem i tak pomyślałam sobie - zeby to jedno, ale może dzieci reagują tak na zmieniającą się pogodę? W końcu idzie lato, czas zabawy! :p Jakub np. jak szedł spać czasem o 18, tak teraz 20. A w dzień też musi być bardzo zmęczony, żeby usnąć. Choć nie śpi na siedząco, jak Karola :) a kiedy już naprawdę mnie męczy i nie wiem co z nim zrobić rzucam wszystko i wybywamy na spacer, albo bujamy w hamaku.Świeże powietrze działa cuda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm u nas nie problemu, może raz czy dwa się zdarzyło że ALicja była już tak bardzo zmęczona, że aż nie mogła zasnąć. Jestem pewna że się zmieni, unormuje u Was :)

    OdpowiedzUsuń
  8. u nas na razie działa system - kładziemy się oboje, Junior po 5 minutach śpi ;)
    Zobaczymy, jak długo będzie mu to pasowało. Bo pierwotnie zasypiał kołysany, potem mu się odwidziało :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Karolcia to Karolcioholiczka! Lubi tylko Karolciować, to po co jej spanie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi rehabilitantka opowiadała, że z dzieckiem jest różnie. I to zasypianie zmienia się co chwila. Ja z problemami ze snem u mojego szkraba walczę inspirując się Językiem niemowląt. Próbowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Języka niemowląt nie próbowałam, z ciekawości sięgnę po niego.

      Usuń

Prześlij komentarz