Pampers Pants - moja opinia i test

Mam przyjemność brać udział w Projekcie Pampers i zostałam wybrana do testowania Pampersów Pants. Jak jednak wiecie, jakiś czas temu przerzuciłam Karolcię na pieluszki wielorazowe. Jednak nie odeszłyśmy całkiem od jednorazówek. Stosujemy je na dłuższe wyjazdy (gdy pod ręką nie ma pralki) i na noc. Także wielce się ucieszyłam, że spotkała mnie taka niespodzianka :)

Gdy wróciliśmy z urlopu, czekał na nas w domu taki oto zestaw:
Zestaw Pampers Pants 4 do testowania
Rozpoczęliśmy testowanie i co? Jest super! Żałuję, że nie dostaliśmy tej paczki przed wyjazdem, bo byłaby jak znalazł. Pampersy są majtkami, więc nakłada się je na pupę bez żadnego zapinania rzepów, co jest mega ułatwieniem w podróży lub przy ruchliwym dziecku. To odpowiada mi bardzo, bo ile musiałam się natrudzić, żeby dobrze nałożyć zwykłego pampersa na tyłek w aucie. I tak zawsze coś się poprzekręcało. Fajny jest też system ściągania, zrywamy boki i gotowe! Na wyjazdy i na noc stosujemy zielone Pampersy, które trzymają suchość 12 godzin. Te również. Na noc są idealne. Wytrzymują do rana. A w dzień, wiadomo, nikt nie trzyma dziecka w jednym pampersie przez cały dzień. Powiem szczerze, że ja zmieniam jednorazówki dość często, bo wkurza mnie to, że tak się pompują i wiszą dziecku w kroku.

Pampers Pants miło mnie zaskoczyły i szczerze je polecam. Są idealne dla dzieci zaczynających chodzić i nie dających się przewinąć ;) Są dostępne od rozmiaru 4 (9-14 kg).

A czy Wy próbowałyście Pieluchomajtek Pampers? Co o nich myślicie?

Komentarze

  1. Tez się skusilam na wypróbowanie tych pieluszek. Właściwie drugi raz. Znam je jeszcze z czasów pieluszkowych Nataniela i wtedy byłam bardzo negatywnie do nich nastawiona. Teraz podchodzę do nich nieco łaskawiej, choć nadal widzę te same minusy. Na plus jest to, ze teoretycznie fajniej może je wciągnąć na pupę i dość ładnie leżą. Malo istotne, ale w sumie mają fajny rysunek, taka odmiana ;) ale z minusów to to, że żeby zmienić pieluszkę trzeba rozebrać całe dziecko od pasa w dół. . Ja zazwyczaj opuszczam spodenki tylko. Teraz jest lato wiec do zdjęcia jest mało, ale zima rozbieranie całego dziecka np gdzieś poza domem będzie bardziej kłopotliwe. Poza tym "stara" pielucha podczas zmiany służyła jako podkład zanim wsunę nową pieluszkę, tu niestety jak się zdejmie pieluchę pozostaje się modlić, żeby młody nie postanowił sobie siknąć :) a największym minusem jest brak możliwości zaklejenia brudnej pieluszki. Ja zawsze zaklejam pieluszkę z brudnymi chusteczkami i taki pakunek wynoszę do kosza. Ja bym je podsumowała jako fajną odmianę dla codziennej pieluchy, ale jako jedyne chyba by mnie na dłuższą metę denerwowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie dobre podsumowanie ;) chociaz ja teraz przy wielorazowkach nic nie podkladam i sikanie nam sie nie zdarzylo. Moze przy chlopcach jest inaczej ;)

      Usuń
  2. Ja jestem przeciwna takim pieluchomajtkom na co dzień. To znaczy ogólnie uważam, że to fajne rozwiązanie, ale raczej bym się skusiła dopiero przy odzwyczajaniu od pieluch. Na noc. Na dłuższe wyjazdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero będziemy próbować :] zakładanie pampka i u nas staje się coraz trudniejsze :]]]]

    OdpowiedzUsuń
  4. pieluszki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, swoją chłonnością, wygodą użytkowania, pojemnością i tym że nie odparzają pupci dziecka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz