Cierpliwość bez dna

To trudna cecha. Niektórzy ją mają (szczęściarze!), inni nigdy jej nie poznają, a jeszcze inni muszą się jej dopiero nauczyć. Cierpliwym można być czekając na opóźniony 5 godzin pociąg, ale też stojąc w długiej, przedświątecznej kolejce do kasy. Nikt jednak nie wie tyle o cierpliwości co matka. Matka, która na drugie imię powinna mieć właśnie "cierpliwość".

Zaczyna się już w ciąży. Przez 9 miesięcy nabierasz duuuuużo cierpliwości. A później już leci dalej. Nawet nie wiesz kiedy zdobywasz kolejne levele. Niektóre są bardzo trudne, siwy włos pojawia się wtedy na Twojej głowie. Inne zaś są jak kanapka z masłem. Każdy z nich jednak uczy Cię czegoś nowego. Bo macierzyństwo uczy. Jest tak dobra szkoła, w której zamiast ocen dostajesz od swojego dziecka to co najpiękniejsze: szczery uśmiech, bezgraniczną miłość, prawdziwe przytulenie.

Gdy podnosisz z podłogi po raz enty widelec, wraz z zawartością. Wiesz, że to przecież niechcący. Jesteś cierpliwa.
Gdy po raz tysięczny tłumaczysz, że siku robimy do nocnika, nie na podłogę. Następnie również po raz tysięczny lecisz ze szmatą i wycierasz podłogę. Jesteś cierpliwa
Gdy dziecko wyciąga puzzle, a Ty myślisz, że przyszedł czas na chwile relaksu, to grubo się mylisz. Bo to puzzle z Peppą, które układasz już trzeci tydzień z rzędu. Ale co tam. Jesteś cierpliwa.
Gdy przychodzi wieczór i czytacie książeczki, a Twoje dziecko znowu wybiera Kicię Kocię na pikniku jesteś cierpliwa. W sumie możesz recytować z pamięci.
Gdy po raz dziesiąty zaprowadzasz dziecko do łóżeczka, mówiąc, że już późno i wszystkie zwierzątka poszły spać jesteś cierpliwa.

Nigdy nie byłam tak cierpliwa jak teraz. Mogę słuchać kilka razy tej samej historyjki opowiadanej przez córkę. Mogę codziennie po kilkanaście razy wysłuchiwać wyśpiewane "Panie Janie". Mogę słuchać "kocham Cię mamo" cały dzień...

Komentarze

  1. Oojj póki nie miałam dzieci nie wiedziałam nic a nic o cierpliwości! Teraz wiem więcej. Wiem, że czasem o nią trudno. I jak mogłabym jedne puzzle układać milion razy, tak kiedy Starszy pokazuje histerie czasem potrzebuję miliona głębszych wdechów, by okazać spokój;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja cierpliwość osiąga szczyty podczas sprzątania po jedzeniu córki.... Jeżdżę na mopie kilka razy dziennie i tak w kółko... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój maluch, będzie ze mną dopiero we wrześniu, ale martwię się ym czy starczy mi cierpliwości na te wszystkie nowe zadania, jakie mnie czekają. Obym okazała się dobra mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy nie byłam cierpliwa... Ale teraz, gdy mam dziecko, to jakoś się nauczyłam i staram się, jak mogę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz