Znowu ząbkowanie i problemy ze snem

Wiecie co, myślałam, że ząbkowanie mnie już nie dotyczy. Całkiem o nim zapomniałam, o ja głupia! A przecież jeszcze zostały piątki... Te nieszczęsne piątki. Myślałam, że może chociaż one jedne wyjdą całkiem niezauważone i nagle powiem "mężu! nasza córka ma już wszystkie piątki!". O nie nie, nie ma tak łatwo.

Zaczęło się od słabego snu. Nie wiem kiedy się wyśpię, nie wiem kiedy odzyskamy z mężem w końcu swoje i tylko swoje łóżko. Chociaż nie powiem, te małe ciepłe ciałko jest tak słodkie, że w sumie aż tak bardzo mi to nie przeszkadza. Byleby tylko spało i nie wierciło się, nie kotłowało, nie gadało przez sen, nie szukało misia, kotka, owieczki i liska. Po prostu spało. I powiem Wam szczerze, że totalnie nie rozumiałam co się stało, że ta moja córa znów przestała sypiać w nocy. Bo naprawdę, na wakacjach i jakiś czas po nich nie mogłam narzekać na jej sen. Przesypiała do rana z małą wędrówką do nas wczesnym rankiem. Nie wiedziałam co jest powodem tego zepsucia, dopóki nie ujrzałam przebijającej się dolnej prawej piątki.
Całe szczęście drzemki w dzień są raczej spokojne i dość długie (nawet 2 godziny). Kiedyś te dziecko musi odespać.

W tamtym tygodniu do słabego snu doszedł brak apetytu i problemy brzuszkowe. Czyli taki ząbkowy standard. O czym również zapomniałam i przypomniałam sobie dopiero wczoraj, zachodząc przez kilka dni w głowę, czemu te moje dziecko nie chce jeść.

Pewnie się dziwicie, czemu skojarzyłam te fakty tak późno, ale ząbkowanie kojarzy mi się typowo z okresem niemowlęcym, który właśnie przez te ząbkowanie był ciężki jak cholera. A że przerwa w ząbkowaniu trwała u nas rok to już zdążyłam ten nieprzyjemny czas zakopać gdzieś w czeluściach mej świadomości.

Wiecie jaki jest plus tej całej ząbkowej historii? Że to już ostatnia prosta! Że tylko 4 piątki i ząbkowanie uznam za zakończone ;)

Z ciekawości wpisałam sobie w "szukaj na blogu" właśnie "ząbkowanie" i się przeraziłam. Tyle postów, w którym poruszam ten temat. Naprawdę dały nam te zęby popalić... ;)

Komentarze

  1. Łącze się w bólu bo u nas właśnie dzisiaj przebiła się przedostatnia trójka... I jak poprzednie ząbki nawet nie dawały nam w kość tak te górne trójki już tak laskawie nie są mimo że dolne wyszły bezobjawowo. Pocieszam się faktem że po trójkach mam nadzieje troszkę odsapniemy. Najważniejsze że smok odszedł w niepamięć bo juz widzę to memłanie go całymi dniami w obecnej chwili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fajnie, że już bez smoczka. U nas niestety przy zasypianiu ciągle jest... A teraz jak wychodzą piątki to nawet nie mam siły z tym walczyć

      Usuń
  2. U nas już spokój pod tym względem - i generalnie nie mieliśmy jakichś bardzo "hardkorowych" problemów z zębiskami. Bardziej teraz boję się tego momentu, w którym mleczaki zaczną wypadać - bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak nasz mały histeryk wtedy zareaguje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to też pewnie będzie ciekawe jak w końcu zaczną wypadać ;)

      Usuń
  3. Zęby to u nas niekończąca się opowieść... idą jak krew z nosa, powoli jeden za drugim i mam wrażenie, że końca nie widać!Oczywiście apatyt zerowy, marudzenie poziom master, ehhh...

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas jest 6 ząbków jak dotąd. Coś czuję, że lada moment jakiś wyjdzie,bo ślini się mała strasznie. Na szczęście ząbkowanie przechodzi łagodnie. Przy pierwszym ząbku było tylko troszkę płaczu.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas syn i corka ząbkowanie bez marudzenia i bez zbędnych dolegliwości przechodzili. To znaczy corka nadal przechodzi bo jeszcze 2 trójki i piątki zostały ale czuje ze i tutaj bedzie luz. Takze wspolczuje i życzę przespanych nocy. Przytulam wirtualnie;) pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz