Szkoła rodzenia

Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia. Tak jak pisałam w ostatnim poście szkoła jest refundowana przez NFZ i jest w szpitalu, w którym zamierzam rodzić. Na zajęcia można się zgłosić od 26 tygodnia ciąży i nie ma zasady, że za każdym razem tworzona jest nowa grupa, tylko przychodzi się na trwające już zajęcia i zalicza się po kolei wszystkie tematy, stąd też różny stopień zaawansowania ciąż na zajęciach. W sumie ma być chyba 40 godzin zajęć, ale nie mam pojęcia, jak w takim razie mam się wyrobić do rozwiązania. No nic, zobaczymy jak to będzie. Spotkania mamy dwa razy w tygodniu i każde z nich trwa ok. 1 godziny.
Położna, która prowadzi szkołę rodzenia pracuje w szpitalu na porodówce i okazała się bardzo fajną i wesołą babką :) cieszy mnie to niezmiernie, bo to już druga położna, którą poznałam i która być może przyjmie mój poród. Dobrze mieć w szpitalu znajome twarze i wsparcie. Teraz trzymać kciuki, abym trafiła na którąś z nich ;)

Wczoraj zajęcia odbyły się w formie pogadanki. Położna skupiła się głównie na temacie pielęgnacji krocza po nacięciu i blizny po cięciu cesarskim. Jeśli chodzi o pielęgnację to najważniejsze jest wietrzenie blizny, a do mycia wystarczy zwykły płyn do higieny intymnej, może być z korą dębu, ale nie należy go długo stosować, ponieważ kora dębu ma właściwości wysuszające. Poza tym położne starają się ochraniać krocze i nie nacinają go bez przyczyny. Szczerze, to spędzało mi to trochę sen z powiek i obawiałam się tego całego nacinania, ale po tej pogadance jestem trochę uspokojona i wiem, że nie mam się czego bać. Położna w fajny sposób wszystko wytłumaczyła, więc cieszę się, że na spotkaniach poruszane są też takie trudne tematy.

W czwartek kolejne i ciekawa jestem o czym tym razem będzie mowa. Najbardziej z tego wszystkiego zadowolony jest mój mąż, który czerpie wiedzę, bo niestety nie ma aż tyle czasu co ja, aby ciągle czytać o ciąży :) Z czasem będą też zajęcia z opieki nad noworodkiem, dlatego tak bardzo zależy mi, abyśmy zaliczyli jak najwięcej spotkań. Za każdym razem postaram się zdawać relacje z naszych zajęć.

Komentarze