Skurcze przepowiadające

Takiego rzeczowego i profesjonalnego posta udało mi się wczoraj napisać, a wieczorem nie potrafiłam określić czy bóle, które mam to skurcze, czy może coś innego. Pierwszy raz złapały mnie takie porządne bóle. Początkowo zaczęło lekko pobolewać jak na miesiączkę, a później przeszło to w bóle trwające raczej krótko, ale pojawiające się dość często. Stąd też nie wiedziałam co to jest, bo przecież "książkowo" powinny pojawiać się po dłuższym odstępie czasu. Najważniejsze jest to, że nie spanikowałam, a wręcz ucieszyłam się, że coś zaczyna się dziać :) Niestety wszystko po niecałej godzinie się wyciszyło. A myślałam, że skoro była pełnia to i ja trafię na porodówkę ;)

Ogólnie od kilku dni rozpiera mnie energia :) Chodzę, spaceruję i sama nie wiem już za co się wziąć ;) Nie zapominam też jednak o relaksie, bo bądź co bądź nadal szybko się męczę. 
Dziś byłam u lekarza po odbiór wyników, całe szczęście wszystko w normie. Słuchaliśmy też serduszka, a kolejna wizyta już za tydzień i będzie też ostatnie USG. Ciekawe czy do tej wizyty dotrzymam, skoro już macica zaczęła się przygotowywać. Lekarz powiedział, że te bóle to skurcze przepowiadające, więc może Karolcia zdecyduje się na dniach wyjść na świat :)

Komentarze

  1. Świetny pomysł z blogiem żeby uchwycić każdy etap ciąży. Już końcówka, życzę szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa dni temu też miałam straszne bóle. Najpierw były odczuwalne jako silne bóle miesiączkowe a potem miałam skurcze co 20 min, ale wczoraj wszystko ustało i czekam, aż znowu wróci bo nie mogę się juz doczekać jak urodzę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz