Upały

Nie wiem czy tak jest w całej Polsce, ale u nas to jest dziś chyba z 30 stopni, a takie upały w końcówce ciąży to nieciekawe połącznie. Wczoraj palce u stóp taki mi spuchły, że nie byłam w stanie włożyć żadnych letnich butów. Na szczęście opuchlizna zeszła po nocy, a to najważniejsze.

Po wczorajszej wizycie u lekarza wieści mogłyby być lepsze, ale nie narzekam, muszę myśleć pozytywnie. Ciśnienie znów trochę wysokie, kontroluję je nawet po 6 razy dziennie, bo jakieś takie skoki ciągle mam. Górnej granicy jeszcze nie przekroczyłam, ale takie skoki też nie są dobre, więc lekarz zalecił mi odpoczynek, a już myślałam, że czekają mnie długie spacery w celu rozruszania akcji. Trudno, jak trzeba odpoczywać to trzeba, bo inaczej czeka mnie szpital, a tego przecież nie chcę. Muszę obserwować te obrzęki, myślę, że to w głównej mierze przez ten gorąc, bo wcześniej takich problemów nie miałam. Najważniejsze, że z Karolcią wszystko w porządku i że jest już gotowa na przejście na drugą stronę brzuszka :) Rozwarcie niestety jedynie na 1,5 cm, a szyjka jeszcze nieprzygotowana. Lekarz z jednej strony powiedział, że za tydzień pewnie się zobaczymy, a z drugiej strony uważa, że poród może zacząć się w każdej chwili, więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać :)

Komentarze

  1. trzymam za was kciuki..i życze bezbolesnego rozwiązania. bardzo lubie Cie czytać:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz