Połóg

Po porodzie przyszedł czas na naturalną rzecz, czyli połóg. Temat intymny i dość trudny, ale myślę, że warto go poruszyć, szczególności, że napiszę Wam z własnego doświadczenia, co się przyda na ten czas. Szczerze mówiąc obawiałam się czegoś znacznie gorszego. Oczywiście każda kobieta inaczej przechodzi ten czas, ale ja nie mam w zasadzie na co narzekać. Dwie godziny po porodzie poszłam od razu pod prysznic i jak najwięcej starałam się chodzić i wstawać, chociaż łatwo nie było. Szwy ciągnęły, tyłek bolał, a o siedzeniu mogłam jedynie pomarzyć. Na domiar złego szpitalne łóżka były bardzo wysokie i niewygodne, co uniemożliwiało normalne wstanie, któremu zawsze towarzyszył ból. Wielki problem miałam początkowo z siusianiem. Po porodzie jest jakaś taka blokada, a dodatkowo pęcherz, który był ściśnięty całą ciążę, wraca do swojego stanu i wydaje się ciągle pusty. W takich wypadkach radzę wejść pod prysznic i tam się wysiusiać. Ogólnie rzecz biorąc gdyby nie te szwy, to w ogóle nie czułabym, że urodziłam :) Czułam się naprawdę dobrze. Po powrocie do domu całkowicie odżyłam, szwy nie ciągną, a ja mogę siadać, schylać się i skakać :)

Co przyda się na czas połogu:
- siateczkowe majtki (bardzo przydatne, w szczególności w szpitalu)
- podkłady Bella Maxi (czyli ogromne podpaski) - jedynie na czas pobytu w szpitalu
- kora dębu do zaparzenia i polewania krocza - ułatwia gojenie i działa ściągająco
- podkłady poporodowe na łóżko - korzystam z nich w domu przy wietrzeniu krocza ;)
- ręcznik papierowy do osuszania krocza po myciu - na normalnym ręczniku gromadziłyby się bakterie

To chyba wszystko :) Idę się teraz zdrzemnąć, bo Malutka śpi i jak na nią patrzę to mi samej też chce się spać.

Komentarze

  1. Witam ;) Właśnie załozyłam bloga w podobnym temacie ;) Przeczytałam Twoje ostatnie dwie notki- szczególnie poród mnie ciekawił, bo cały czas mnie zastanawia swój mimo, że będzie dopiero pod koniec listopada ;D Zapraszam do siebi Oczekiwaniee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wpis u mnie ;) dodaje do obserwowanych i będę zaglądać ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam ten czas i teraz przed kolejnym porodem aż się tego wszystkiego boję na samą myśl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz