Łóżeczko turystyczne

Bardzo często jeździmy z Karolinką do moich rodziców i zawsze braliśmy do nich do domu wózek, w którym Malutka sobie spała, a nawet służył mi do przewijania. Jednak stwierdziłam pewnego dnia, że to głupiego robota taszczyć ten wózek za każdym razem, a gdy chcemy wyjść na ogród to go znosić, więc postanowiłam kupić łóżeczko turystyczne. Oczywiście przekopałam cały Internet w poszukiwaniu łóżeczka, które by mi odpowiadało, a które nie byłoby też drogie. Zależało mi, żeby łóżeczko miało dwa poziomy i przewijak. Wybór padł na łóżeczko turystyczne firmy Moolino model 624.

W wyposażeniu tego łóżeczka są: materacyk, podwieszana podłoga tworząca drugi poziom dla niemowlaka, przewijak, daszek z wiszącymi zabawkami, przybornik i boczna kieszeń. Łóżeczko ma po bokach siateczkę przepuszczającą powietrze, z boku ma wejście dla starszego dziecka i jest z materiału, który można łatwo wyczyścić. 

Pierwsze próby już przeszło i jestem bardzo zadowolona z zakupu :) Rozkłada i składa się w bardzo prosty sposób, przewijak pełni swoją funkcję, a przybornik z boku sprawdza się przy przewijaniu. Myślę, że będzie nam ono długo służyło i będzie idealne na wakacyjne wypady :)

Komentarze

  1. Ja co prawda mam inne ale uważam, że to jest idealna sprawa jak sporo się jeździ- nie kazdy pensjonat ma łożeczko, napiszę więcej- jeśli nie jest to hotel to raczej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mysle, że dla podróżujących to super sprawa :) Ale najlepiej jakby w miejscach do których jeździmy po prostu takie łóżka były :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz