O nie, jutro szczepienie!

Jak ja tego nie lubię. Zadzwonią "jutro szczepienie", a ty siedzisz i myślisz. Czy będzie dobrze? Czy nie będzie bardzo płakała (a wręcz się darła)? Jak będzie się później czuła? Czy będzie stan podgorączkowy? Ech, jakoś to muszę przeżyć. Pocieszam się faktem, że wszystko rozgrywa się bardzo szybko, a kolejne szczepienie dopiero za 2-3 miesiące i co najlepsze jedynie jedno wkłucie. Z pewnością będę wtedy spokojniejsza. Tylko z jednego powodu cieszę się z jutrzejszej wizyty. Mam nadzieję, że usłyszę od lekarki "Karolinka ładnie przybrała od ostatniej wizyty". Kruszyna z niej, ale co się dziwić, jak taki wariat, którego wszędzie pełno? Spokojnie nie usiedzi, ciągle leży na brzuszku, bawi się, macha rączkami i nóżkami nawet jak się ją nosi czy siedzi w bujaczku. Sporo musi spalać kalorii w ciągu takiego aktywnego dnia. Widzę jednak, że chyba jej się ostatnio "przytyło". Dostała pełniejsze policzki, grubsze nóżki. Oby moja matczyna intuicja mnie nie zawiodła :)

Komentarze

  1. Aaa, jeszcze trochę i będzie malutki pulpecik :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jezu my też mamy jutro szczepienie i przeżywam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. a na co szczepisz? kupiłaś skojarzone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, mamy sanepidowskie. Ostatnie 3 wkłucia na polio, krztusiec itd. Szczepimy tylko te obowiązkowe.

      Usuń
  4. I jak po szczepieniu? Wszystko przebiegło po Twojej myśli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście tak, jak na razie nie ma gorączki i nie marudziła. Płaczu też było mniej niż zwykle.

      Usuń
  5. Super! Dzielna Karolcia! :) Mam nadzieje ze reszta wieczoru i noc rowniez uplynie bez zadnych objawow niepożądanych... :-)
    Ja chyba tez wybiore szczepionki refundowane... :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz