Okres przeziębień w pełni. Na początku tatuś - katar i ból gardła. Wyniósł się na noc do salonu, żeby nas nie zarazić, bo pamiętajcie, TATUSIOWIE MOGĄ CHOROWAĆ ;) W piątek niestety mamę też coś dopadło i trzyma do dziś. Oczywiście mama najchętniej zrobiłaby tak jak tatuś i położyła się pod kocem i porządnie wygrzała, ale nie jest to takie proste, przecież MAMY NIE CHORUJĄ. Na domiar złego mamie coś się stało w kolano (?!) i ciężko jest się schylać, klękać, a przecież przy dziecku cały czas kolana pracują. Ale co tam, mama przecież nie odczuwa bólu, więc zgryza zęby i zajmuje się wszystkim, a co najważniejsze, mimo złego samopoczucia mama ogrania dom, dziecko i psa. Mama musi być zdrowa. Czy w tej całej sytuacji mama pamięta o sobie? Stara się, korzysta z chwili i pije gorącą herbatę z cytryną i sokiem malinowym, kładzie się w dzień razem z dzieckiem. Ale zaraz, nie jest tak pięknie, bo przecież dziecko nie chce spać, więc to odpada. Katar trzyma nadal, ale mama da radę. Najważniejsze, żeby DZIECKO BYŁO ZDROWE.
Post napisany oczywiście z przymrużeniem oka ;) ale która mama się ze mną nie zgodzi, że odkąd ma się dziecko nie ma czasu na chorowanie.
Post napisany oczywiście z przymrużeniem oka ;) ale która mama się ze mną nie zgodzi, że odkąd ma się dziecko nie ma czasu na chorowanie.
Przypomina mi sie taka reklama- "Mamy nie chorują" hehe rozbawia mnie zawsze ;D
OdpowiedzUsuńAle tyle w tym racji ;D
Pozdrawiam
Ja też choruję. Niestety... Katar, gardło, wczoraj kaszel mnie chciał straszyć, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, oczy zaczerwienione, osłabienie...
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiemy http://natandleo.blogspot.com/2014/09/matka-nie-ma-czasu-na-chorowanie-wie-to.html
OdpowiedzUsuń;)
Zdrówka, i niech katarek będzie jak najlżejszy u Karolci.
Ojj rozumiem w 100%! Ostatnio siedziałam sobie i nagle mnie złapała gorączka 39- okazało się że to wczesna oznaka zapalenia piersi, czego wtedy nie wiedziałam. Ale niczym zombie przewijałam dziecko w nocy i karmiłam. Przecież my musimy wszystko robić, nawet jak chore to zdrowe. Rozumiem Cię doskonale!
OdpowiedzUsuń3maj się, mama!
OdpowiedzUsuńCos w tym jest, choc ja faktycznie póki co się trzymam, bo maż chory juz dwa razy był. Może to te spacery? A może fakt, że od dwoch lat ni tknęłam antybiotyku, a od zajścia w ciaże leczę się tylko domowymi sposobami? Nie wiem, ale poki co jest dobrze i oby tak zostało.
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Dzięki za życzenia powrotu do zdrowia, mam nadzieję, że już jutro będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńKasiu, wracaj szybko do zdrowia! Przesyłamy ciepłe prady;)
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia! Swoją drogą ciekawe, że facet jak dostanie kataru to od razu jakby umierał:P
OdpowiedzUsuńMama się oddaje dziecku w 100%
OdpowiedzUsuń