Plusy odstawienia dziecka od piersi

Nie jestem zwolenniczką długiego karmienia piersią. Dlaczego? Chyba tylko dlatego, że po prostu bałabym się odstawienia coraz bardziej świadomego dziecka. Bałabym się, że będzie to ciężkie doświadczenie dla córki, jak i dla mnie.

Założyłam sobie więc karmienie do roku, jednak jak wiecie Karolcia odstawiła się sama w 9 miesiącu. Trudno, dziecka nie zmuszę. Początkowo było mi dziwnie, no bo jak to, ona sama zadecydowała, że nie chce mojego mleka? Trochę to przykre... Ale później zdałam sobie sprawę, że zostałam postawiona w sytuacji idealnej. Tak bardzo bałam się odstawienia. Przecież z miesiąca na miesiąc dziecko coraz więcej rozumie i coraz ciężej będzie mu tak po prostu zapomnieć o ulubionym cyciu. Dlatego cieszę się, że stało się tak jak się stało :)

Nie karmię już piersią i powiem to na głos, czuję się wolna! Żeby nie było, brakuje mi tego i jak pomyślę o malutkim okruszku przy piersi to się rozczulam, W karmieniu piersią jest coś magicznego, a trzymanie małego noworodka przy piersi to chwile wyjątkowe, ale same wiecie, każda z nas jest przecież człowiekiem i potrzebuje w końcu wytchnienia od tego małego ssaka.

Oczywiście nie wyobrażam sobie w ogóle nie karmić piersią i nigdy nie zrozumiem kobiet, które mając pokarm rezygnują z tego. Rozumiem jeśli były próby, jeśli pokarmu nie ma. Takie rzecz się zdarzają. Ale jeśli mleczarnia hula, a my po prostu nie chcemy bo nie, to jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe.

Takie podbramkowe sytuacje już nam nie grożą :)
Przypominam sobie początki naszego karmienia. Gdy moje mleczko było jedynym pokarmem jaki jadła Karolcia. Była całkowicie zależna ode mnie. Jadła cichutko i była skupiona tylko na tym. A później się zaczęło, rozpraszało ją wszystko, jadła z doskoku lub chciała sobie tylko pociumać. Dobrze, że to wszystko jest tak ułożone, to nie jest aż tak żal kiedy się o tym zakończy.

A oto jakie widzę plusy po zakończeniu karmienia piersią:

1. Nie wstaję w nocy co godzinę i zaczęłam się wysypiać. Nie śpię z cyckami na wierzchu :)
2. Mogę się napić alkoholu. Broń Boże, nie brakowało mi tego jakoś specjalnie, ale miło jest siąść wieczorem z mężem i napić się lampki wina. Albo w ciepły dzień ugasić pragnienie zimnym piwkiem. Zaraz wyjdę przed Wami na jakąś alkoholiczkę ;) ale która z Was tego nie lubi ;)
3. Nie muszę już nosić bluzek, które muszą mieć szybki dostęp do piersi.
4. Precz ze stanikami do karmienia.
5. Mąż się cieszy, bo ma je w końcu tylko dla siebie ;)

Komentarze

  1. 9 miesięcy to dobry czas na odstawienie dziecka od piersi. A jeśli samo się odstawi, to problem rozwiązany :)
    Odstawienie dziecka po pewnym czasie sprawia pewien komfort. U mnie pewnie też niedługo pojawi się na ten temat notka, bo jesteśmy w trakcie odstawiania.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie biję się z myślami w kwestii karmienia. Z jednej strony to super wygodne, z drugiej chciałabym juz odzyskać wolność... Muszę jeszcze trochę wytrzymać, bo widzę, że dla Laury moje mleko to wciąż najpowazniejszy posiłek... Ale też zakładam karmienie do roku, potem będę ją odstawiac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że karmienie piersią jest super wygodne. U nas zostały już później tylko karmienia nocne, dlatego stało się to trochę męczące

      Usuń
  3. Ja również mam w planach odstawienie, kiedy Kuba skończy rok ale coraz bardziej się boję, bo Kuba nie uznaje butelek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz zacząć podawać mm w kubeczku lub niekapkach. Będzie dobrze :)

      Usuń
  4. Ja chciałabym juz czyli w 7miesiacu Laury...ale ona ani myśli...A to piwko jezuuuuu kuszące;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko też powinno tego chcieć, nic na siłę

      Usuń
  5. O taka! Taka sytuacja idealna, że dziecko samo się 'odstawi! :D Jestem ciekawa jak to będzie u nas :D Ale jak na razie myślę że rok to minimum, ale wyjdzie w praniu ;d A to spanie z cyckami :D hahahha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założenie założeniem a i tak później wychodzi inaczej :)

      Usuń
  6. Wszystko ma swoje plusy i minusy... Ja póki co minusów nie dostrzegam... a podbramkowe sytuacje to dla mnie nie problem. Wolę nakarmić piersią w jakimś ustronnym miejscu niż taszczyć wodę, mleko i butelki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podbramkowe sytuacje też nigdy nie były dla mnie problemem. Raz nawet musiałam nakarmić na ulicy na stojąco, bo była nagła potrzeba :)
      My jesteśmy na takim etapie, że w dzień mleka Karolcia nie pije, ale nie wyobrażam sobie tak samo jak Ty taszczenia butelek itd

      Usuń
  7. A ja karmię Leona i czuję się wolna. Jest na tyle duży, że i tak może zostać beze mnie, bo moje mleko nie jest podstawowym składnikiem jego żywienia. Wole spać z "cyckami na wierzchu" niż wstawać w nocy i podawać butelkę, kubek z wodą...cokolwiek, co wymaga ode mnie wstawania i sadzania dziecka. Stanik do karmienia nie jest mi niezbędny, bo radzimy sobie nawet w zwykłym a i bluzek do karmienia nie miałam specjalnych. Alkoholu i tak nie piję. Karmię i czuję wielki luz w związku z tym... Kiedyś się odstawimy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post był pisany z przymrużeniem oka ;)
      A w nocy Karolcia ani nie pije ani nie je, więc nie muszę do niej wstawać.

      Usuń
  8. Myślę, że kiedy mama i dziecko czują, że cycuś nie jest już im niezbędny to czas kończyć karmienie ;) Ja przekonuję siebie, że ten czas już u nas nadszedł, ale to nie jest łatwe... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mama sama powinna wiedzieć kiedy już czas na odstawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno jednym z plusów jest to, ze praktycznie wtedy dziecko pozbywa się kolki jeśli oczywiście ją miało. Jak dla mnie także ważne jest to co czytałam na stronie https://whisbear.com/pl/blog/7-rzeczy-ktore-powinienes-zrobic-gdy-twoje-dziecko-ma-kolke/ czyli co de facto należy zrobić kiedy nasz maluch nagle będzie taką kolkę miał.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz