Nocnikowanie

Rozpoczęłyśmy przygodę z nocnikiem. Jakieś dwa miesiące temu zaczęłam Karolcię powoli do nocnika przyzwyczajać. Sadzałam ją, czasem nawet w ubraniu, żeby się z nim oswajała. Na początku, wiadomo, siedzieć nie chciała, pozwalałam jej więc na zabawę z nocnikiem, przenoszenie go, wkładanie zabawek. Taka zabawa pomogła i od miesiąca nie mamy problemu, aby posadzić Karolcię na nocnik. Zaczęłyśmy więc powoli przygotowywać się do odpieluchowania, ale tak na spokojnie.

Czemu już? Po pierwsze żeby przyzwyczaić Karolcię do nocnika, bo to może trochę trwać. A po drugie uznałam, że Karolcia powoli jest gotowa na nocnik. Dodatkowo przeszliśmy na wielorazowe pieluchy (o nich już niedługo) i mam nadzieję, że pomoże jej to w zrozumieniu tego, że jak zrobi siku to ma mokro. Może się łudzę, nie wiem. Może przy drugim dziecku powiem, po co mi to było tak wcześnie. Ale jeśli Karolinka załapie to będę dumna i szczęśliwa, ale jeśli nie, to zaczniemy na nowo za rok. Nic na siłę.

Jaki nocnik kupić? 
My mamy najzwyklejszy z Ikei i póki co sobie chwalimy. Karolcia chętnie na nim siada, więc wnioskuję, że jest wygodny. Wiem, że są nocniki grające, świecące, ale czy naprawdę jest sens wybulać na nie tyle kasy? Ja tego sensu na razie nie widzę, ale może kiedyś zmienię zdanie.

W jakim wieku dziecko powinno nauczyć się korzystania z nocnika?
Każde dziecko jest inne. Ma inny charakter, inaczej się rozwija, dlatego jest to bardzo indywidualna kwestia i trzeba ją samemu wyczuć. I przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość słuchając komentarzy "jeszcze sika w pieluchę? Moja x miała 8 miesięcy i już robiła do nocnika". Super. Ale jest różnica pomiędzy sadzaniem dziecka na nocnik i przypadkowym łapaniem siuśków, a zrozumieniem dziecka po co nocnik i czemu nie sikamy do pieluchy. Odpieluchowanie ma miejsce wtedy, gdy dziecko już w ogóle nie leje w pieluchę! Są dzieci, które faktycznie w okolicach 15 miesiąca umiejąc zakomunikować swoje fizjologiczne potrzeby, a są takie, które nawet w wieku 2 lat nie będą na to gotowe. Dlatego nie ma co stresować dziecka i siebie, bo nerwy nic w tym nie pomogą. Nie można więc zmuszać dziecka do siedzenia na nocniku, karać za to, że zrobiło obok lub krzyczeć, że nalało w majty. Takie rzeczy będą się jeszcze jakiś czas zdarzać, więc musimy się z tym pogodzić.

A oto moje rady dotyczące odpieluchowania:
1. Do nauki czystości najlepiej wybrać lato, ewentualnie ciepłą wiosnę, po to, aby dziecko nie przeziębiło się, mogło biegać często bez pieluchy, siadać samo na nocnik i abyśmy nie musieli ściągać przed sikaniem kilka warstw.
2. Dajmy dziecku pobawić się nocnikiem, niech się z nim zapozna.
3. Za każdym razem, gdy mamy nocnikowy sukces chwalmy dziecko i cieszmy się.
4. Możemy przejść na wielorazówki, bo w pampersie "jest wiecznie sucho". Aczkolwiek wiadomo, że nie wszystkim dzieciom przeszkadza mokra pielucha.
5. Ustalmy stałe pory wysadzania. U nas wygląda to tak, że sadzam przed spacerem, po spacerze, przed drzemką, po drzemce.
6. Możemy zacząć od "łapania kupy do nocnika". My zaczęliśmy do tego, widać przecież kiedy dziecko robi ;) więc moment jest łatwy do wyłapania. Od kilkunastu dni mamy same sukcesy w tej kwestii i zapomniałam już co to jest kupa w pieluszce ;)

Jak nam do tej pory idzie?
Jak na początki chyba nie jest źle. Sygnalizowania rzecz jasna jeszcze nie ma, ale myślę, że z czasem też do tego dojdziemy. Kilka razy zdarzyło się, że nocnik został przez dziecię wzięty, mama posadziła i cała procedura zakończyła się sukcesem, więc może powoli coś w tej główce zaczyna świtać ;)


A jakie jest Wasze podejście do tego tematu? Kiedy macie zamiar uczyć dziecko korzystania z nocnika? Jak sprawa wyglądała u Was?

Komentarze

  1. Jestem zdecydowanie za tym, żeby uczyć dziecko jak najszybciej korzystania z nocniczka, a to dlatego, że im wcześniej - tym lepiej. Każdy rodzic zna swoje maleństwo i wie, kiedy może zacząć przygodę z nocnikiem. Uwielbiam rodziców, którzy skupiają się na swoim dziecku w 100%, bo miałam znajomą, która trzymała dziecko w pieluszce bo przecież wygodniej dla niej, nie musiała pilnować, kiedy dziecku się chce, a nocnik przyszedł z czasem(bardzo późno) jak zmiany łóżeczka na normalne łóżko, dziecko się już nie mieściło, a dalej spało w łóżeczku, no dla mnie tragedia. Rodzic musi być świadomym rodzicem, wtedy i dziecko jest szczęśliwe, nawet jeżeli chodzi o brak pieluszki, bo przecież w lato, dla maleństwa to sam rarytas :)
    Pozdrawiam Was ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia w odpieluchowaniu w takim razie! Czuję w kościach że szybko się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało u mnie :)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na razie cierpliwie czekam, bo podobnie jak Ty nie widzę w tym większego sensu dopóki dziecko nie zrozumie w czym rzecz. A łapać przypadkowe siuśki i kupki do nocnika zwyczajnie mi się nie chcę, bo w szczególności w przypadku tej drugiej, wolę oporządzić po niej pupę niż myć nocnik :) Muszę jednak przyznać, że Laura opanowała chyba sztukę kontroli tej grubszej sprawy, bo na moje zachęty "e-e-e" najczęściej reaguje i mamy kupę z głowy (np. przed wyjściem z domu). Cieszę się z tego i zaliczam to jako pierwszy sukces na tej trudnej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia :) W Azji szybko starają się ogarnąć temat - tak jak piszesz - łapią siuśki :D jak młoda ogarnie siadanie, to może zaczniemy ją zaznajamiać. Dostaliśmy nocnik, który gra cha cha cha Lambadę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz