Szczepienie mmr

Za nami szczepienie przeciwko śwince, odrze i różyczce. Te szczepienie wywołuje u rodziców chyba największe kontrowersje i często jest odraczane w czasie. Dziecko powinno być zaszczepione w 13 lub 14 miesiącu życia (kolejna dawka w 10 roku życia), ale rodzice często zwlekają z tym jak najdłużej. Dlaczego? Sama do dziś nie wiem i nie jestem w stanie udzielić Wam odpowiedzi, ale może Wy macie własne doświadczenia z tą szczepionką. Podejrzewam jednak, że ma to związek z plotką, krążącą wśród rodziców, że szczepienie mmr może być przyczyną autyzmu u dzieci. Jest to nieprawdą i nie ma żadnych medycznych podstaw, aby tak twierdzić. To tylko mit.
Początkowo jednak postanowiłam odroczyć szczepienie, ale sama nagle zadałam sobie pytanie, że dlaczego to właściwie nie wiem. Przekopałam internet i do konkretnych wniosków nie doszłam, więc postanowiłam normalnie o czasie zaszczepić Karolinkę.

Szczepiąc dziecko na mmr musimy przygotować się na to, że po tym szczepieniu bardzo często występuje u dzieci gorączka lub stan podgorączkowy. I o dziwo, nie w dniu lub dzień po szczepieniu a nawet do dwóch tygodniu od szczepienia (najczęściej 7-9 dzień po). Może pojawić się też wysypka i ogólne złe samopoczucie, jak przy przeziębieniu. U nas właśnie w 9 dniu pojawiła się gorączka, a w 10 dniu wysypka. Stan podgorączkowy utrzymywał się jeszcze na drugi dzień i poza nim na szczęście nic się działo.

Cieszę się, że już te szczepienie za nami, a kolejne dopiero za ok. 5 miesięcy. Szkoda, że nie dalej...

Komentarze

  1. Ja też szczepiłam Lilianę w 13 miesiącu. Nawet nie zabierałam się za szukanie w internecie za i przeciw, bo nie chcę sobie tym głowy zawracać. W mojej rodzinie zawsze się dzieci szczepiło i tak też bedziemy robić nadal:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczepienia ważna rzecz ale jednocześnie stresogenna jak nie wiem co...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja szczepiłam córkę w 13 miesiącu i nic jej nie było. Syna też oczywiście zaszczepię ponieważ uważam, że po to są szczepienia aby pomagać a nie szkodzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie ciężki temat te szczepionki, ostatnio słyszę dużo negatywnych opinii i ogólnie jest mówione, że szczepionki mają negatywny wpływ na rozwój dziecka, nie wszystkie, ale niektóre tak, ja niestety jeszcze się w to nie wgłębiałam, ale chyba zacznę.
    Pozdrawiam i zdrówka dla dzieciątka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brrr... skóra mi cierpnie na samą myśl o kolejnym szczepieniu. Niby wiem, że przecież to wcale aż tak nie boli, ale czuję się przeokropnie, jak zdrajca, gdy widzę ten ufny wzrok Laury, oczka patrzące na mnie błagalnie "Mamo, nie pozwól mi zrobił a-u-a" a ja daję tą moją kruszynę na rzeź...

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też później szczepiłam swoje dziecko, ale to chyba ze względu na obawę przed tą szczepionką, bez gorączki się nie obeszło, dobrze że miałam w domu milifen syropek z ibuprofenem który szybko obniżył gorączkę, kolejnego szczepienia też chyba będę sie tak obawiać

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też później szczepiłam swoje dziecko, ale to chyba ze względu na obawę przed tą szczepionką, bez gorączki się nie obeszło, dobrze że miałam w domu milifen syropek z ibuprofenem który szybko obniżył gorączkę, kolejnego szczepienia też chyba będę sie tak obawiać

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszę u Ciebie głos rozsądku w kwestii tych szczepień. Sama się zastanawiałam co daje rodzicom opóźnianie MMR, odwlekanie tego co i tak zamierzają zrobić, ale po prostu się boją?

    Czytałam, że akurat termin tego szczepienia pokrywa się z potencjalnym momentem wykrycia (czy pierwszych objaw) autyzmu... stąd pojawiły się spekulacje, że niby jedno z drugim jest powiązane. Może niektórzy rodzice chcą przeczekać ten moment ujawniania się choroby, by z mniejszym stresem pójść z dzieckiem do szczepienia?

    U siebie akurat poruszyłam temat szczepień, bo jesteśmy z Córą po III wizycie i przed nami następne jest właśnie MMR... sama nie wiem czy jeszcze czytać, czy całkowicie odpuścić, by nie zgłupieć... no a właśnie - swoje dziecko szczepię :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również czytałam, ze termin szczepienia MMR pokrywa się z pierwszymi objawami autyzmu. Skoro całe środowisko medyczne wyraźnie odżegnywało się od tez dr Wakefielda to dlaczego mamy im nie wierzyć. denerwują mnie opinie, że szczepimy bo jesteśmy zmanipulowani - przecież ja czytam tyle, że aż w głowie mi się miesza... Ostatnio też podejmowałam decyzję o szczepieniu pzreciwko pneumokokm to słyszałam wiele opinii

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz