Co to jest amarantus i przepis na pyszne ciasteczka z amarantusem

Dziś znów słów kilka na temat zdrowego odżywiania. Muszę się z Wami podzielić moim ostatnim odkryciem jakim jest amarantus ekspandowany. Nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle istnieje dopóki nie trafiłam na przepis właśnie z tym składnikiem. Wybrałam się więc do sklepu i zakupiłam co trzeba. Amarantus ekspandowany dostaniecie np. w Rossmannie, w sklepach ze zdrową żywnością i oczywiście przez Internet.

Wybaczcie jakość zdjęcia, ale robiłam na szybko
Co to jest amarantus?
Amarantus to zboże, które uprawiali już Aztekowie i Majowie. Można powiedzieć, że niedawno został odkryty na nowo i ma swoje chwile świetności podobnie jak jarmuż ;) (o nim też niedługo będzie).
Amarantus ekspandowany to po prostu nic innego jak preparowane ziarna. Coś takiego jak ryż preparowany. Póki co tylko takiego używam, ale wiem, że jest również mąka z amarantusa, płatki czy też olej. Do tych produktów jeszcze nie dotarłam.

Czemu warto jeść amarantus?
Jest on skarbnicą wartości odżywczych i zdrowotnych. Zawiera 5 razy więcej żelaza niż szpinak. Jest cennym źródłem białka i nie zawiera glutenu. Zawiera również nienasycone kwasy tłuszczowe i ma sporo błonnika. Warto więc włączyć go w codzienną dietę.

A z czym jeść taki amarantus ekspandowany?
Możecie dodawać go do jogurtów, mleka, wypieków, deserów. Ja dodaję najczęściej właśnie do jogurtu i Karolcia pałaszuje taki jogurt naturalny właśnie z amarantusem, ale zachwycam się w szczególności ciasteczkami z jego dodatkiem, które wcina cała nasza rodzinka. Chcecie przepis? No pewnie, że chcecie :)

Ciasteczka z amarantusem
1 szkl. amarantusa ekspandowanego
3/4 szkl. płatków owsianych
5 łyżek mąki pszennej pełnoziarnistej
1/4 kostki masła
1/2 szkl. suszonej żurawiny
2 łyżki płatków z siemienia lnianego lub 2 łyżki wiórków kokosowych
2 łyżki łuskanych pestek słonecznika
2-3 łyżki syropu daktylowego
szczypta proszku do pieczenia
1 jajko

Masło rozpuścić i połączyć z pozostałymi składnikami. Całość zagnieść. Formować okrągłe ciasteczk lub rozłożyć płasko na blaszce. Piec ok. 15-20 minut w 160 stopniach. Ja zawsze patrzę czy po prostu są już zarumienione.

Ciasteczka są pyszne i można je modyfikować w dowolny sposób, np. zamiast syropu z daktyli dodać miodu. Kombinujcie i próbujcie, bo są naprawdę zdrowe. Stanowią idealną przekąskę na drugie śniadanie lub podwieczorek dla dzieciaków.

Komentarze

  1. Ja poznałam amarantus przy okazji rozszerzania diety Kubie. Na alantkowym jest sporo przepisów z jego użyciem. W ogóle przy blw jest tyle różnorodnych składników. Słoiczki jakos przy tym blakną :p koniecznie musimy wypróbować Twój przepis! Dzięki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko jakie to pyszne musi byc../
    a ja od 2 dni an diecie... ;p moglabym to zjesc? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekspandowany to faktycznie ciekawy dodatek ;)) ale ja częściej używam zwykłych nasion http://www.zdrowazywnosc.com.pl/produkt-4609.html (zresztą z nich również wychodzą świetne ciasteczka ;pp

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam amarantusa po tym jak moja pani dietetyk z Częstochowy mi go poleciła. Jest niesamowity i faktycznie genialnie nadaje się do ciasteczek. Ja dodaję go jeszcze do mojej śniadaniowej jaglanki albo owsianki. Pycha!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz