Test pieluszek jednorazowych aktualizacja

Dawno temu w odległej galaktyce moje dziecko było niemowlakiem i lało w pieluchy z prędkością światła. Przez pierwszy rok korzystałyśmy z pieluszek jednorazowych, później przeszłyśmy na wielorazowe, teraz Karolinka jest całkowicie odpieluchowana w dzień. Postanowiłam jednak zaktualizować post (Test pieluch jednorazowych), który cieszy się wśród czytelników dużym zainteresowaniem.

Co mogę wiedzieć o aktualnych pieluszkach skoro dziecię już bez nich śmiga? Ano w nocy jeszcze używamy, bo nocna kontrola pęcherza do łatwych nie należy. Czemu jednak na noc nie wielo? Chciałam, myślałam o tym, ale idzie jedna pieluszka dziennie, więc musiałabym czekać z praniem dość długo, aż uzbiera mi się wiadro (zawsze prałam pieluszki osobno, nie z resztą prania). Chociaż w sumie teraz jak to napisałam, to nie wiem czy jednak nie wyciągnę z szafy wielorazówek i nie spróbuję ich używać w systemie nocnym. Taka ze mnie hybryda :) I jednej lubię i drugie. Jednorazówki za ich wygodę, a wielorazówki za eko, design i resztę plusów, o których pisałam TU, więc nie będę się nad tym rozwodzić, bo nie o nich miał być ten post.

Mój poprzedni wpis o pieluszkach jednorazowych poszerzę o 5 rodzajów, które przetestowałyśmy w rozmiarze 4.

1. Biedronkowe Dada - pojawiły się już wtedy, ale od jakiegoś czasu można wybrać dwa rodzaje. Comfort Fit i Extra Soft. Nie wiem na czym polega ich różnica. Może któraś mama mnie oświeci. Nie pamiętam też już za bardzo, bo odkąd weszły "te nowe", to tylko takie kupowałam na noc. W sumie byłam z nich zadowolona. Czasem przy ogromnym sikaniu w nocy, pupa była wilgotna, ale nawet w Pampersach to się zdarzało. Rozmiar 4 dedykowany jest dziecku o wadze między 7-18 kg. Czasem jednak kupowałam 4+ (9-20 kg), bo wydawały mi się wygodniejsze, tamte jakieś takie ciasnawe były. (Karolcia ważyła wtedy ok. 10-11 kg jak je kupowaliśmy)

2. Lidlowe Toujours - dopiero niedawno je wypróbowaliśmy. Skusiło mnie to, że je odnowili, na nowo zareklamowali, a i opinie na necie były dobre. Cena w promocji za rozmiar 4 (7-18 kg) to 24,99 zł za 50 szt, myślę wezmę na próbę. W końcu służą tylko na noc, więc jakoś przeboleję, jeśli okażą się kijowe. O dziwo powiem Wam, że jestem nimi mile zaskoczona. Nie wiem czy takie były zawsze, czy to zasługa zmiany, ale są naprawdę chłonne. Wolę je niż Dady, bo mimo, że to ten sam rozmiar są jakieś takie większe. A jakie podobne do Pampersów! Mąż myślał, że to Pampersy jak mu pokazałam. Sami zobaczcie.
Lidlowe pieluszki jednorazowe
3. Rossmanowe Babydream - w ofercie są 3 rodzaje.


Przetestowałyśmy wszystkie, ale jakiś czas temu, więc nie pamiętam czym się dokładnie różnią. Jak wiecie, piszcie w komentarzach, to zaktualizuję info. Pamiętam, że jedne z nich (chyba te białe), ale mogę się mylić, bo jednym siku były od razu mokre, w ogóle nie miały chłonności. Z kolei jestem pewna, że te białe (Fun&Fit) były bardzo fajne, bo używaliśmy ich stosunkowo niedawno i dawały radę w nocy. Za tą cenę (22,99 zł za 46 szt + zniżka z kartą Rossnę), są naprawdę godne polecenia.

I wkraczamy teraz w markę najbardziej wszystkim znaną czyli Pampers.
4. Pampers Active Baby (roz. 4 8-14 kg) - lubię te pieluszki, bo są naprawdę wytrzymałe i są bardzo chłonne, ale... No właśnie, mam ale. Na noc ok, ale jeszcze przed pieluszkami wielorazowymi nie mogłam ich zdzierżyć w dzień z tego względu, że strasznie się "pompują". Prawda, że dużo wytrzymują, ale są w pewnym momencie tak duże, że nie sądzę, że jest to dla dziecka komfortowe, a wiadomo, że nie po to płacę tyle kasy, żeby wywalać Pampersa po jednym sikaniu. Więc gdyby ich cena nie była taka wysoka to czemu nie.

5. Pampers Sleep&Play (roz. 4 7-14 kg) - tańsze niż Active Baby, ale co za tym idzie mniej chłonne. Przed pieluszkami wielorazowymi bardzo często z nich korzystaliśmy, nie pompowały się tak jak te zielone Pampersy.

6. Pampers Pants (roz. 4 9-14 kg) - mimo, że się "pompują" (ale się uparłam ;)) to je lubię, za to, że mogę je włożyć dziecku jak majtki. Jak nie byłam pewna na początku czy Karolcia zawoła siku poza domem to zakładałam właśnie je, żeby móc w razie czego zdjąć je, wysadzić Małą i założyć na nowo. Bardzo lubiłam je używać jak gdzieś podróżowaliśmy, bo przy większym dziecku ich zmiana nie sprawia problemu. Pełen ich opis możecie przeczytać TU.

Jak widzicie wypróbowałyśmy prawie wszystkie. Czy jakieś polecałabym w szczególności? Myślę, że najlepiej zobaczyć samemu, które podpasują naszemu dziecku i nam. Karolcia całe szczęście nie miała nigdy żadnych uczuleń i raczej dobrze tolerowała jednorazówki. Jednak wiadomo, moje serce mocniej bije do wielorazówek :) i do nich właśnie zachęcam wszystkie mamy. Nawet jak nie przejdziecie na nie całkowicie (tak jak zresztą i ja), to przynajmniej częściowo odciążycie ekologicznie środowisko i zapewnicie zdrowe pupy waszym dzieciom :)

Komentarze

  1. My od pewnego czasu przerzucilismy się na tescowe pampersy i jestem z nich bardzo zadowolona, w sumie to nie mam do nich żadnych zastrzeżeń i cena jest bardzo przyjemna :) Kupiłam je kiedyś jak skończyły się nasze pampersy acrive baby, a w promocji nigdzie nie było... I tak od tamtej pory używamy tesco love :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też używaliśmy Tesco :) i też byłam z nich zadowolona. pisałam już o nich w poprzednim poście o pieluszkach.

      Usuń
  2. Są jeszcze Bella Happy. Używałam ich jak się Maja urodziła bo dostałam w spadku. Bardzo fajne. Aktualnie mamy zapas Dady, bo jakiś czas temu były na promocji w kartonach. Co do pampersow z Lidla to dla mnie porażka. Kupiłam jedne jeszcze przed tym "odswiezeniem" i były fatalne. Nie chłonne, hak cerata, pupa dziecka cala mokra..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim poście, który podlinkowałam pisałam właśnie o Bella Happy, stąd też już o nich nie pisałam :) Z tego co wiem te z Lidla były właśnie straszne, a polepszyły się i teraz są naprawdę na równi z Pampersami.

      Usuń
  3. Mnie z kolei te happy nie odpowiadały dla noworodka... są twardsze, ciężko było je podgiac pod kikut pepowiny... na oddziale nie raz takie mieliśmy, dlatego u Oli nawet nie próbowałam... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My używamy dady, ale zachęciłaś mnie tymi lidlowskimi. Musze spróbować. Póki co podejmujemy próby odpieluchowania, marnie nam idzie - jakieś rady? :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim dużo cierpliwości przy odpieluchowaniu :) u nas bardzo pomocne byly pieluchy wielo. Niedlugo odpisze calosc procesu na blogu wiec mozesz wypatrywac jakis rad :)

      Usuń

Prześlij komentarz