Jak wzmacniać odporność u dziecka?

Dzieci jak to dzieci chorują. Niektóre często, niektóre rzadziej. Jednak chyba każda mama 2,5 latka ma za sobą chociażby drobną infekcję. Jeśli nie to super, gratuluję odporności. U nas całe szczęście (odpukać) póki co zdarzały się katary, jakieś gorączki max. 3 dniowe, więc mogę powiedzieć, że Karolcia odporność ma dobrą i mam nadzieję, że tak już zostanie. Chociaż pewnie jak pójdzie do przedszkola to dopiero się zacznie...

Nie jestem lekarzem, nie jestem ekspertem żywienia, ale interesuję się tematem zdrowia, zdrowego żywienia, więc opowiem Wam jak wygląda wzmacnianie odporności w naszym domu. Póki co mieliśmy za sobą tej jesieni jeden dzień kataru, więc chyba idzie nam całkiem nieźle.


Pyłek pszczeli to bogactwo witamin, składników mineralnych, a także białek i wolnych aminokwasów. Dzięki temu wzmacnia organizm i podnosi odporność. Pyłek pszczeli najlepiej rozpuścić w miodzie i zrobić sobie kurację trwającą od 1 do 3 miesięcy. Przyjmować 2 razy dziennie, najlepiej przed jedzeniem. Na początek dobrze jest spróbować czy pyłek nas nie uczula i jeśli wszystko jest dobrze rozpocząć kurację. Dzieciom od 3 roku życia można podawać dziennie 10g pyłku. Ja dopasowałam to pod siebie i Karolcia dostaje go mniej. 

Olej kokosowy. Koniecznie musi być nierafinowany, zawiera bowiem więcej cennych składników i jest zdrowszy. Możemy stosować go do wszystkiego. Do smarowania chleba, smażenia, dodawania do ciast. Dlaczego jest on taki zdrowy? Przede wszystkim dlatego, że zawiera unikalne połączenie kwasów tłuszczowych. Mimo, że jest olejem to reguluje metabolizm i pomaga obniżyć poziom cholesterolu we krwi. Poza tym działa antywirusowo i antygrzybicznie. Ja jestem w nim zakochana i używam go praktycznie do wszystkiego.

Kasza jaglana. Kiedyś niedoceniana, dziś bardzo modna i dobrze, bo jest bardzo zdrowa. Ma dużo cennych witamin i jest zasadotwórcza, a wielu z nas ma problemy z zakwaszeniem organizmu. Ponadto ma właściwości antywirusowe i rozgrzewa, dlatego dobrze ją jeść w czasie kataru, bowiem zmniejsza stan zapalny błon śluzowych.

Syrop z czarnego bzu. Oczywiście ten domowy. Możemy zrobić go z kwiatów lub z owoców. My aktualnie pijemy ten z owoców. Zawiera on szczególnie dużo witaminy C i prowitaminy A, ale także sole mineralne i pektyny. Ma właściwości przeciwbólowe, odtruwające organizm. Bardzo polecany jest przy gorączce bo działa napotnie. Łagodzi również kaszel.

Podałam Wam same dary natury. Nie bierzemy bowiem sztucznych suplementów diety (poza witaminą D, która jest zalecana ze względu na małe nasłonecznienie jesienią i zimą), staramy się dobrze odżywiać, ograniczyliśmy cukier i produkty przetworzone do minimum. Poza tym dużo ruchu na świeżym powietrzu, spacery nawet w deszcz i kontakt z dziećmi na salach zabaw i na zajęciach zorganizowanych, aby Karolinka nie była odizolowana od różnych zarazków. Póki co nasza recepta na zdrowie nam służy i mam nadzieję, że tak pozostanie. 

A jak wygląda odporność u Waszych dzieci? Często chorują? Macie jakieś swoje sposoby na wzmocnienie odporności? Dzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach :)

Komentarze

  1. My się właśnie zmagamy z pierwszą poważna infekcja wirusowa u Oli... wszystko przez ząbkowanie, któro obniżyło jej odporność i dopadło ja jakieś świństwo 😢 Gorączka od 3 dni, ból gardła przy kaszlu, katar, ogólne osłabienie... oby tylko na antybiotyku się nie skończyło 😢

    OdpowiedzUsuń
  2. Moj 4-latek swoje juz przechorowal. Zazwyczaj sezon choroby zaczyna sie u nas od listopada i trwa do lutego. Mamy za sobą dwie anginy i jedna grype. Poza tym Male przeziębienia. Tragedii nie ma ale jednak. A mlodsza lapie od starszaka i w sezonie mam wrażenie ze ciągle te chorobska mamy w domu bo jak nie jedno to drugie. Pozdrawiam i gratyluje odporności u córki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, jak każda mama boję się infekcji u swojego szkraba. Mam nadzieję, że jak najdłużej się uchowamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moja mała za parę dni kończy 13 miesięcy. Nie chorowała jak dotąd. Gorączkowała przy ząbkowaniu parę dni i niedawno wysypki dostała. zmieniliśmy proszek do prania i przeszło. Mała jje wszystko to co my oczywiście poza słodyczami i dodatkowo mleko żony. przypuszczam, że to ono daje największą odporność. pizdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. moja 5 latka do 2,5 roku nie chorowała wogule po pójściu do przedszkola zaczęła chorować większość chorowała niż uczęszczała do przedszkola, teraz dopukać nabrała odporności:))codziennie do śniadanka - płatki z mlekiem dodaję łyżkę miodu naturalnego od pszczelarza :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz