Domowe przedszkole

Nie wiem jakim cudem ten temat nie zalazł się jeszcze na blogu. Jakoś całkiem wypadł mi z głowy, a uważam, że jest ważny.

Karolcia w tym miesiącu kończy 2,5 roku, śmiało mogłaby, więc iść do przedszkola (niektóre przyjmują już takie małe dzieci, jeśli są samodzielne i zgłaszają potrzeby fizjologiczne) lub oczywiście do żłobka. Jednak nie posłaliśmy jej, ze względu na to, że oboje z mężem pracujemy z domu, więc mamy ten komfort, że spokojnie możemy dzielić się opieką nad córką. Dodatkowo uważam, że mimo że Karolcia lubi dzieci, potrafi się z nimi bawić i dobrze radzi sobie w grupie, to nie jest gotowa na to, aby zostawać beze mnie. Wiem, że oczywiście by się przyzwyczaiła, ale nie chcę jej fundować takiego stresu, skoro sytuacja mnie do tego nie zmusza. Kiedy poślemy Karolcię do przedszkola? Póki co temat jest otwarty i do końca nie wiemy. Ciężko mi jest powiedzieć, jaka Karolcia będzie we wrześniu przyszłego roku, może będzie gotowa na przedszkole. Ale wstępny plan jest taki, aby poszła do przedszkola jako 4 latek.

Jako, że mamy jesień, a już niedługo zimę, pogoda nie sprzyja długim spacerom postanowiłam zapełnić Karolci jakoś czas i zorganizować jej jakieś zajęcia. Na szczęście w naszym mieście jest dość spora oferta zajęć dla takich maluchów. Z pewnością nie taka jak powiedzmy we Wrocławiu, ale póki co wystarczająca. Byliśmy na różnych zajęciach, ale najbardziej spodobały nam się te organizowane w bibliotece. Pasuje nam też dzień, godzina, więc wszystko dobrze się złożyło. A i Karolcia jest zadowolona i chętnie na nie chodzi. Są to zajęcia z rodzicami, więc nie ma stresu, że musi zostać sama.

Żródło: http://biblioteka.jelenia-gora.pl
Źródło: http://biblioteka.jelenia-gora.pl
Dodatkowo wraz z grupką znajomych ustaliliśmy sobie jeden dzień na takie "domowe przedszkole" i spotykamy się co tydzień u każdego z nas. Organizujemy wtedy dzieciom jakieś zabawy i kreatywne zajęcia, a one mogą pobyć ze sobą, porobić coś ciekawego i wspólnie się pobawić. My również mamy czas na pogadanie :)

Póki co więcej czasu jej nie zapełniałam, nie chcę jej przeładowywać. Chcę żeby z chęcią chodziła na takie spotkania i czekała na nie z radością. Czasem jeszcze zabieram ją do mojej mamy do przedszkola na rytmikę czy po prostu na zabawę, aby pobyła z różnymi dziećmi.

A w pozostałe dni robimy sobie różne prace plastyczne, wyklejamy, rozwiązujemy zadania z książeczek dla dwulatków, ale też mamy czas na wygłupy, nudę i oczywiście zabawę :)

Komentarze

  1. super pomysł z takimi spotkaniami! z chęcią spróbuję zorganizować takie u siebie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że jako mama wiesz najlepiej, kiedy będzie ten właściwy, najbardziej optymalny moment na posłanie Karolci do przedszkola :) My planujemy wyprawić Bąbla już na wiosnę - na razie jest chętny i zadowolony, ale jak będzie potem ciężko stwierdzić ;) Natomiast pomysł z dodatkowymi zajęciami w bibliotece - super ! Nie dość, że czas spędzony wśród książek - to jeszcze na takiej twórczej aktywności. Brawo Wy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiesz Kuba również nie chodzi do przedszkola i najprawdopodobniej pójdzie w przyszłym roku, kiedy skończy trzy latka. Nie wiem wlasnie jak to będzie, bo całym sercem jestesmy za zjazdem do Polski. Ja również teraz będę kombinować, jak to zapełnić nam czas. Szkoda tylko, ze nie mam tutaj takich rozwiązań, jak zajęcia z innymi dziećmi. Pozdrawiam Was gorąco!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz