Zapomniałam

Zapomniałam, że pierwsze miesiące bywają takie trudne. Że początek karmienia piersią to ból i łzy. Zapomniałam, że znów będę niewyspanym zombie. Że przestanę mieć czas na przyjemności, a jak czas się znajdzie to z kolei nie będzie na nie siły. Zapomniałam, że prawie każdy dzień będzie wyglądał tak samo, a jego większość to karmienie. Tak łatwo przyzwyczaić się do dobrego...

Zapomniałam jak pachnie niemowlę i że jest takie słodkie w tych swoich grymasach i pierwszych uśmiechach. Zapomniałam jaka ogromna miłość przepełnia serce gdy patrzysz w te oczy, które jeszcze prawie nic nie rozumieją. Zapomniałam jak cudowne jest karmienie piersią, gdy już przejdzie początkowy ból.

Bywają dni, że mam dość, że chciałabym choć na chwilę usiąść i po prostu nic nie robic. Bywają dni, że tęsknię za "czasami z jednym dzieckiem", bo wszystko było prostsze i już takie mniej dzieciowe. Ale to tylko gorsze chwile, na codzień jest dobrze, nielatwo, ale naprawdę dobrze. Pocieszam się tym, że to okres przejściowy, że przecież za jakiś czas znów wrócimy do tego, co mieliśmy. Dlatego staram się łapać każda chwilę, bo czas biegnie tak szybko, że nim się obejrzę będę posylac dzieci do szkoły.

Nie napisałam tego posta by się nad sobą uzalac. Nie napisałam go żeby zniechęcać Was do macierzyństwa. Napisałam go po to, aby pokazać Wam, że nie jestem tylko matka. Jestem przede wszystkim kobieta, która ma swoje pasje, czas dla siebie i wcale nie ma wyrzutów sumienia, gdy spędza go bez dzieci. Pamiętajcie, nie zatraccie się w macierzyństwie. O tym nie zapomniałam ;)

Komentarze