Zazdrość o siostrę lub brata, czy można jej uniknąć?

Temat zazdrości, która może pojawić się u dziecka wraz z przyjściem na świat brata lub siostry, to temat rzeka. Ile charakterów tyle różnych sytuacji. Są one uzależnione głównie od wieku dziecka, charakteru właśnie, przygotowania dziecka do bycia starsza siostra bądź starszym bratem, a także podejscie i zachowanie rodziców po pojawieniu się maluszka.

W tym poście nie dostaniecie ode mnie rad, dlatego właśnie, że życie samo weryfikuje takie sytuacje. Chcę Wam jednak pokazać co myśmy zrobili w tym temacie i jak to u nas aktualnie wygląda.

Mikołaj przyszedł na świat gdy Karolinka miała 3,5 roku. Wydaje mi się, że jest to fajna różnica wieku. Trzylatka jest już w gruncie rzeczy bardzo samodzielna, wiele potrafi zrobić a nawet i pomóc. Owszem, wymaga opieki i zainteresowania, ale nie tak bardzo jak np. dwulatka. I tu muszę powiedzieć, że wcześniej nie zdecydowalabym się na drugie dziecko, bo zdawałam sobie sprawę, jak ciężkie bywają początki przy takich dwóch maluchach. Dlatego też podziwiam wszystkie mamy, które mają dzieci rok po roku, bądź później, gdy ta różnica jest jednak nadal mała. Moje minimum to właśnie taka różnica jaką mamy i pewnie im dalej tym łatwiej, chociaż zdaje sobie sprawę, że bywają wyjątki.

Prawda jest taka, że jak tylko Karolcia zaczęła mówić to ciągle wspominała o tym, że chciałaby mieć brata lub siostrę. Oczywiście nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wyglądają pierwsze miesiące z niemowlakiem, więc gdy tylko zaszłam w ciążę zaczęłam ją w tym temacie edukować ;) Pomogły nam z tym 4 książeczki: "Kicia kocia ma braciszka Nunusia", "Marysia jest starszą siostrzyczką", "Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo" i "Czekamy na dzidziusia" z serii Obrazki dla maluchów (po kliknięciu na każdy z tytułów zostaniecie przeniesieni do danej książki). Poza tym dużo na ten temat rozmawialiśmy, a ja już w ciąży, starałam się przyzwyczajać Karolcię do tego, żeby była bardziej samodzielna.

Odkąd Mikołaj pojawił się na świecie nie mieliśmy żadnych większych scen zazdrości. Owszem, bywały chwile, szczególnie wieczorem, gdy Karolcia chciała, abym jej czytała, bądź była z nią podczas zasypiania, ale wszystko to da się pogodzić i odpowiednio wytłumaczyć. Mam ten komfort, że Mikołaj jest póki co bardzo spokojny (potrafi pół godziny leżeć na macie, pół godziny na bujaczku) i wtedy mam czas, aby pobyć z Karolinką. Staram się poświęcać im czas po równo i myślę, że dobrze mi to wychodzi.

Karolcia jest cudowną starszą siostrą, obudziła się w niej opiekuńczość, codziennie mówi bratu jak bardzo go kocha, pokazuje mu jego zabawki, opowiada mu różne rzeczy i pierwsza biegnie, gdy tylko zapłacze. Mam nadzieję, że tak już zostanie, chociaż wiem, że będą na pewno i gorsze chwile, w szczególności wtedy, gdy Mikołaj stanie się już mobilny. Ale i z tym sobie poradzimy :)



A jak to było u Was? Dzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach :)



Komentarze